Chcieliście to macie. Przed przeczytaniem proszę o zapoznanie się z dwoma zasadami:
Nie narzekaj na błędy ortograficzne!
Nie płacz, gdy "powieść" skończy się w nietypowym momencie!

Ostrzeżenie!
Przed przeczytanie zapoznaj się treścią zasad przedstawionych na górze, bądź skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą, gdyż każda część tej "powieści" zagraża twojemu życiu lub zdrowiu!


Mam na imię Tomek i chciałby wam opowiedzieć o moich przygodach. Otóż było to tak pewnego dnia poszedłem na spacer i moim oczom ukazał się nieznany budynek. Był zbudowany z cegieł  i obłożony kolorowymi płytkami. Nigdy go nie widziałem bo był zasłonięty wysokimi krzewami. Wszedłem do środka i zdziwiłem się byłem w szkole ale nie w zwyczajnej szkole w niezwykłej szkole. Jak wszedłem podszedł do mnie jakiś nieznany pan i powiedział:
- Mamy nowego ucznia!
Okazało się że to był pan dyrektor. Wyją coś z kieszeni i dał mi. Nie wiedziałem co to jest. To był zegar ale to był zegar w którym były dwa zegary (rozumiecie coś z tego?) 
- Do czego to słóży? - zapytałem 
- To jest taki zegar który pokazuje godzine tutaj w szkole i poza nią - odpowiedział
- A to jest jakaś róznica?
Taska że w dwóch miejscach są inne godziny naprzykład u nas jedna godzina to u was  jedna minuta. To ci się bardzo przyda...

No i co przetrwaliście. Przepraszam za te mnóstwo błędów ortograficznych i te baaardzo poplątane zdania. Chcecie dalsze części bo trochę jeszcze tego jest. No i oczywiście rękopisy. Wygląda on tak:


No to na razie tyle. Pozdrawiam was i cześć!