Tytuł: "Lądowanie w Garwolinie                              
Autor: Joanna Chmielewska
Liczba stron: 287
Wydawnictwo: Vers (posiadam stare wydanie z 95 roku) 
Ocena: 10/10

Fragment:
"Dziwna, pękata, lśniąca postać na wielkich łapach i z długim ryjem wylazła z maszyny i tajemniczym sposobem zsunęła się w dół. Za nią pojawiła się druga, taka sama. Okrzyki tłumu nabrały znamion szczególnych, stały się nieco ochrypłe i mniej dźwięczne. Wysiadają...! rozległo się coś pośredniego pomiędzy szeptem a jękiem. Ludzie, to przecież nie ludzie...!!!"

Co mogę powiedzieć o książce Chmielewskiej? Na pewno to, że bardzo szybko się ją czyta. Jest to bardzo lekka i przyjemna lektura. Jeśli jesteś ponury, to lekarstwem jest ta właśnie książka. "Lądowanie w Garwolinie", za tym tytułem wiele się kryje. Garwolin - miasto między Lublinem a Warszawą. Małe, zaciszne, graniczące z wieloma lasami. Właśnie tą miejscowość wybierają redakcyjni koledzy z czasopisma "Szósty wieczór", aby przeprowadzić eksperyment, urządzić lądowanie kosmitów. A wszystko to w tajemnicy, nawet przed najbliższą rodziną.

Czytanie tej książki to niezły ubaw. Przy niektórych wydarzeniach można śmiać się bardzo długo. Świetnie poprawiam humor na cały dzień. Pani Chmielewska dotychczas kojarzyła tylko i wyłącznie z kryminałami, jednak się myliłem. Mimo, że wydarzenia mają miejsce w czasach Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej (PRL), czytelnik ma wrażenie, że akcja rozgrywa się we współczesności. 

Ostatnią bardzo zaniedbałem literaturę polską. Myślę, że teraz będzie inaczej. No cóż "Polacy nie gęsi". Nie wiem dlaczego wcześniej, nie odkryłem Chmielewskiej. Jej książka to bardzo dobra literatura na chorobę oraz długie, bezsenne noce. 
Książkę podarował mi mama, powiedziała, że na pewno się na niej nie zawiodę. I tak było od samego początku lektura tak mnie wciągnęła, że przeczytałem ją w bardzo krótkim czasie. Jeżeli będziecie chcieli ją przeczytać nie kierujcie się tymi złymi recenzjami, na zawiedziecie się. 

Podsumowując, powiem tylko tyle, że tą książkę trzeba przeczytać, jest to jedna  nielicznych książek z mojej listy - pozycje obowiązkowe. Polecam!

*  *  *
Cześć, co tam u was, ja nadal chory. Czytam teraz "Koronę Śniegu i Krwi". Uprzedzam, że jest to bardzo długa książka;. Na recenzje trzeba będzie trochę poczekać, lecz w najbliższym czasie ukarze się opowiadanie. Mam jeszcze pytanie. Podczytuję teraz również "Zeznania Niekrytego Krytyka", czy chcielibyście recenzje tej "książki"? Napiszcie w komentarzach! Pozdrawiam Was! Michalo