Liczba stron: 608
Autor: George R. R. Martin 
Saga: "Pieśń Lodu i Ognia"
Tom: 3, 1/2
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Ocena: 9/10 

Siedem królestw rozdarła krwawa wojna, a zima zbliża się niczym rozwścieczona bestia. Ludzie z Nocnej Straży przygotowują się na spotkanie z wielkim chłodem i żywymi trupami, które mu towarzyszą. Do inwazji na północ, której świeżo wykutą koronę nosi Robb Stark, szykuje się jednak horda głodnych, dzikich ludzi władających magią nawiedzonego pustkowia. Siostry Robba zaginęły, nie żyją albo w każdej chwili mogą zginąć na rozkaz króla Joffreya z rodu Lannisterów. A za morzem ostatnia z Targaryenów wychowuje smoki, które wykluły się na stosie pogrzebowym jej męża, gotowa pomścić śmierć ojca, ostatniego ze smoczych królów zasiadającego na Żelaznym Tronie. "Nawałnica Mieczy" jest kolejną - po "Grze o tron" i "Starciu królów" - częścią najbardziej porywającej sagi od czasów "Władcy Pierścieni"...

Kolejne , niezmarnowane spotkanie z Georgem R. R. Martinem i jego "Pieśnią Lodu i Ognia" Książka wciąga od pierwszych stron, kiedy dowiadujemy się o zaatakowaniu ludzi z Nocnej Straży przez Upiory Zimy - Innych. Autor po raz kolejny ukazuje nam świat pełen zdrad oraz intryg, tworząc znany nam już wcześniej motyw, świat, w którym jedno posunięcie może oznaczać początek wojny, lub też jej koniec. 

Martin po raz kolejny stawiana wielowątkowość. Dostarcza nam szeroką paletę przeróżnych bohaterów. Każdy jest inny. Spotykamy wątki: wrogów, przyjaciół oraz rodziny. Taki podział zapewnia nam, między innymi możliwość podziwiania bitwy z dwóch różnych perspektyw. Jednych można lubić bardziej, innych mniej. Niektórych jest więcej, inne występują tylko dwa razy w ciągu całej książki. Wśród głónych są wątki: Tyriona, Aryi oraz Deenerys. 

Fabuła książki jest bardzo wciągająca. Gdyby to był film powiedziałbym, że "wciąga w fotel". Poza tym autor bawi się bohaterami jak laleczkami woodu, z części na część ginie coraz więcej ważnych bohaterów, co jest irytujące, ale trzeba się z tym pogodzić. 

 Podsumowując powiem tylko, że książkę należy przeczytać po przeczytaniu poprzednich części sagi. Jest to lektura,po którą naprawdę warto sięgnąć niezależnie od tego czy to zima czy nie!

A co mówi Martin o motywie zimy?
"Skojarzenie zimna i śmierci nie jest niczym odkrywczym. Zapewne zainspirowało mnie to, że żyłem w miejscach gdzie było bardzo zimno, gdzie były bardzo srogie zimy. W latach 60-tych i 70-tych mieszkałem w Chicago, a w późnych latach 70-tych w Iowa, gdzie zimy były bardzo śnieżne i mroźne. I to na mnie wywarło to wrażenie, to skojarzenie śmierci i zimna." - lubimyczytać.pl


< < <
Cześć! przepraszam za brak postów ale nadchodzi koniec roku i trzeba wyciągnąć oceny. W tamtym tygodniu blog miał pierwsze urodziny! Niedługo zorganizuję konkurs. W tym tygodniu jadę z klasą do Francji na tydzień. Myślę, że wyjazd będzie udany. Pozdrawiam Michalo (niedługo zmiana z powrotem na Google+ :( jako Michał Michalo Oleksa)