Liczba stron: 275
Cykl: -
Tom: -
Gatunek: Fantastyka
Autor: Romuald Pawlak
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Ocena: 3=/6

Opowiadania stanowią fundament fantastyki. Najwięksi twórcy, zaczynając od nich kończą na wielkich powieściach. Jest to gatunek, w których wystarczy przekazać treść, nie trzeba się zbytnio rozpisywać. Z reguły opowiadania autorom pisze się łatwo. Ale co z tego wychodzi? Nie zawsze jest to przyjemna lektura. Nie pisałem dotąd negatywnych recenzji, bo na razie nie było takiej potrzeby, ale "Wilcza krew, smoczy ogień" to istna masakra w literaturze!

"Wilcza krew smoczy ogień" to prawie tysiąc lat zaklętych w ośmiu opowiadaniach. Romuald Pawlak penetruje w nich obrzeża historii, o których uczony niewiele umie powiedzieć, za to pisarz - wszystko. Dowiesz się, dlaczego bułgarski car musiał ulec cesarzowi Bizancjum, co wspólnego ma Zakon Kawalerów Maltańskich ze smokami z Rodos, jakie mroczne tajemnice skrywa lodowa mumia znaleziona w Alpach? Wszystko, co zawarte jest między na pewno a podobno odkryjesz w nowej książce twórcy maga Rosselina. [oczywiście opis powyżej pochodzi z okładki i nie jest to moja opinia]

Do tego tomu podszedłem bez zastanowienia. Po prostu wziąłem ją przeglądając pozycje na półce fantastyka w bibliotece. Szczerze mówiąc bardzo się zawiodłem. Oczekiwałem tłumaczących wiele rzeczy pozycję, a otrzymałem, nic? Opowiadania napisane są dziwnym, płytkim językiem, w sensie, że jest on źle sformułowany. Czytając czułem się jakbym czytał podręcznik "Historia świata w pigułce". Podczas poznawania książki nie byłem w stanie się skupić. Zdania czytałem po kilka razy, ale i tak wiedza w nich zawarta uciekała mi sprzed nosa. A na dodatek wszystkie opowiadania posiadają niepotrzebne zakończenia! Przykładowy schemat:


spokój -> akcja -> spokój (tu powinno być szczęśliwe zakończenie, ale NIE!) 
-> poszedł do lasu i go zabili (!)

Jak widać autor kpi sobie z tak zwanego happy endu, ponieważ prawie każde opowiadanie musi kończyć się śmiercią głównego bohatera. 

Opowiadania te miały na celu wyjaśnienie nam wielu rzeczy, tak naprawdę tylko dwa z nich mają jakiś sens i tylko te dwa spodobały mi się. To jedyny plus książki. Natomiast minusów jest mnóstwo. Od błędów związanych z treścią aż po sam ogólny "wygląd" opowiastek, bo tylko tak można to nazwać. Cz czytać watro? Zdecydowanie nie! Ale ja nie zabraniam. Może Wam się spodoba, ja tylko ostrzegam. Ilustracje jak widzicie są ładne wręcz lepsze od samej treści książki. Na podsumowanie. Książka mnie osobiście nie zachwyciła, spodziewałem się więcej. Większego rozbudowania, głębi. Ale gdyby książkę poddać nawet lekkim poprawkom zdecydowanie byłaby lepsza. Moje słowa do Was, czyli mądrości Michała: "Nie marnujcie sobie na takie coś czasu!" A zatem już znacie moje zdanie. Daję trzy na szynach bo dzięki tym opowiadaniom (mam na myśli te dwa, o których mówiłem) nie daję jej dwójki. 

WYZWANIA:

 ->  ->  ->
A pisząc usłyszałem: 
Enej "Symetryczno-Liryczna"
Enej "Lili"
Metallica"The Unforgiven"
Pink Floyd "High hopes"
Pozdrawiam Michał