Ostatnio dotarły do mnie zadziwiające wieści. A mianowicie, mam na myśli to, że grupa angielskich katolików przygotowała modlitwę o beatyfikację J.R.R. Tolkiena. Nie ma nikogo, kto chociaż raz nie słyszał tego nazwiska. Twórca "Władcy pierścieni" i "Hobbita", profesor na Oxfordzie i głęboko wierzący człowiek. Bardzo zdziwiła mnie ta wiadomość. Ciekawe co na ten temat powiedziałby sam profesor Tolkien? Rozpoczynając nowy cykl (tak znowu), w który będę komentować między innymi najnowsze wydarzenia ze sfery fantastycznej oraz wypowiadał się na wkurzające mnie rzeczy, oczywiście związane z tym gatunkiem, opowiem wam co sądzę o tym, że może niedługo na okładkach zobaczymy - bł. J.R.R. Tolkien. Co wy o tym sądzicie?
Jak podaje "Gość niedzielny":"Tolkien był głęboko wierzącym katolikiem, często uczestniczył we Mszy
Świętej, nie wstydził się swojej wiary na uczelni, zaszczepiał ją w
sercach swoich dzieci (jeden z synów Tolkiena został księdzem). To
właśnie twórca "Hobbita" dał bezpośredni impuls do nawrócenia C. S.
Lewisa, autora "Opowieści z Narnii". Głębokie odniesienia do duchowości i
teologii katolickiej widać też w literackiej twórczości profesora. Choć
jego opowieści nie są prostymi alegoriami, to odbijają się w nich
wartości, którymi żył autor." No cóż rozumiem, ale czy to, że na przykład ja napiszę kilka książek (fantasy), w których będę przedstawiał wierzących bohaterów, mój syn zostanie księdzem, a przyjaciel się nawróci, wystarczy abym też został wyniesiony na ołtarze? Sądzę, że nie i, że Anglicy przesadzają z (jak zawsze). Ja jestem osobą wierzącą i podziwiam Tolkiena ale sądzę, że takie coś to zupełna przesada. Więc jeszcze raz pytam co Wy o tym sądzicie? Dla chętnych modlitwę o beatyfikację znajdziecie tutaj
W drugiej części chciałbym się wypowiedzieć na temat odmiany wyrazów w fantastyce. A mianowicie o dwóch rasach. Krasnolud i ork. Nie mają ze sobą nic wspólnego, za to wielu ludzi, przy okazji odmiany, źle je wymawia. Orkowie czy orki? Oczywiście to pierwsze. Orki to takie ryby, gryzące, przypominające trochę rekina. Wielu ludzi może się z tym nie zgadzać, ale mówi się "orkowie". Po drugie. Krasnoludy, albo krasnoludowie? Na pierwszy rzut oka widać, że drugi wyraz jest nawet nieporawny gramatycznie, jednak wiele razu spotkałem się z taką wersją. Po prosty uszy krwawią. Trzeciego przypadku już nie skomentuję: Krasnoludki czy krasnoludnice - bo przecież mówimy o kobietach. Tu pojawia się problem, lecz nawiążę do Tolkiena, sam Gimli powiedział, że są to krasnoludnice. Krasnoludki, kojarzą mi się z piosenką, której uczyłem się będąc w przedszkolu: "My jesteśmy krasnoludki, hopsasa hopsasa". Po prostu zostawię to bez komentarza. A co Wy sądzicie, może to ja popełniam błędy wypowiedzcie się w komentarzach.
* * *
Jak tam wrażenia po pierwszym "Rzeczowo...". Tak, tak, tak, jest to zwykły zapychacz czasu. Myślę jednak, że okaże się na tyle ciekawy, abym mógł go kontynuować. Za tydzień recenzja "The Beatles"!
Post ciekawy, ale uważam, że beatyfikacja Tolkiena to już przesada. Fakt faktem, mówię to jako osoba nie wierząca, ale czytająca Tolkiena i realistka ;)
OdpowiedzUsuńCo do drugiej części posta - faktycznie odmiana niektóych wyrazów kole w uszy i sparawia, że nóż się w kieszeni sam otwiera, ale... jeszcze taki jeden mały drobiazg (mam nadzieję, że nie wyjdę na zbytnią zołzę!) - orki to nie ryby a ssaki ;) Nie mają skrzeli, a ich płetwa ogonowa jest pozioma (kiedyś bardzo się interesowałam oceanologią, więc coś mi tam w głowie zostało) :) Pozdrawiam!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńBeatyfikacja Tolkiena... śmiały pomysł XD Raczej nie jestem za, ale zobaczymy jak się sprawy potoczą.
OdpowiedzUsuńCo do odmiany, tak się składa, że usiadłem wczoraj z pierwszym tomem Władcy Pierścieni i przeczytałem notę od wydawcy oraz prolog. Była tam właśnie wytłumaczona sprawa odmiany niektórych słów w dziełach Tolkiena. Pierwsze wydanie w latach 80. miało formy elfy, krasnoludy, potem zaś uznano, że lepiej stworzyć bardziej męską formę i powstało: krasnoludowie i elfowie. Mi bardziej odpowiadają te drugie formy, jakoś tak częściej spotykane. A formy żeńskie są dość dziwne. xD
Pozdrawiam, Avenix
W trakcie szukania informacji do prezentacji maturalnej, parę lat temu, czytałam gdzieś, że gdy "Władcę Pierścieni" po raz pierwszy wydawano, Kościół potępiał książkę i autora za tworzenie świata bez wiary... Taka drobna odmiana po latach xD
OdpowiedzUsuńKrasnoludnice. Nie. To chybiony pomysł, jeśli chodzi o odmianę. Ale w sumie nie wiem jak to odmienić, PWN też nie... Kobiety krasnoludów? Za rzadko się pojawiają :D
Jak możesz cokolwiek mówić o fantastyce, nie znając jej podstaw?
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że wiesz o czym mówię.