Z twórczością Elżbiety Cherezińskiej spotykałem się już nie raz. To właśnie dzięki "Koronie śniegu i krwi" oraz "Legionowi" zdobyłem jej zaufanie, jako niezwykle piszącej autorki. Postanowiłem jednak "powrócić do korzeni" jej pisarskiej kariery, a mianowicie do cyklu "Północna droga", przenoszącym nas w świat wikingów, którego pierwszy tom recenzuję. Cherezińska "wyrobiła" sobie nazwisko przez znaczące bestsellery, o których pisałem wcześniej, jednak czy od zawsze była skazana na sukces? A może wręcz przeciwnie? Tego wszystkiego dowiecie się czytając moją recenzję - Elżbieta Cherezińska "Saga Sigrun" Zapraszam!

"Ja jestem Sigrun, wdowa po Reginie. Matka Bjorna i Gudrunn, córka Apalvaldra. (...) Mój ojciec nie miał synów. Hołubił mnie, odkąd stanęłam na nogach. Zwoził z wypraw najdelikatniejsze futra, najpiękniejsze błyskotki. Każdej wiosny, po pierwszej pełni księżyca ofiarowywał mi pierścień. Gdy wydawał mnie za mąż, miałam ich szesnaście. Byłam jasnowłosa, a on mawiał, że moja twarz to klejnot oprawiony w złoto."

Pierwszym znaczącym aspektem jest tu na pewno narracja pierwszoosobowa i główna bohaterka - kobieta. Przypominał, że z paniami (oczywiście mówimy o fantastyce) spotykałem się tylko przy okazji "Sashy", niestety "Achaja" jeszcze przede mną. Lecz nigdy dotąd nie poznałem takiej sytuacji, aby wydarzenia były opisywane z pierwszej osoby. Na początku myślałem, że to zły pomysł, że może to wyjść Cherezińskiej na złe, jednak ona świetnie sobie z tym poradziła i ukazała cały szereg kobiecych uczuć i przeżyć. Prawdziwa wisienka na torcie. Szczególnie dla mężczyzny. Jeśli spodziewacie się niesamowitych scen batalistycznych i wszelako pojętego boju - odradzam. Książka to pewnego rodzaju powieść obyczajowa, z odrobiną historii i szczyptą fantastyki, przenosząca nas do średniowiecznej Skandynawii. Poznajemy Normanów - ich wierzenia, zwyczaje i życie codzienne.

"Mężczyzna w domu gnuśnieje, Sigrun, jeszcze jedna taka zima i spasłbym się, już widzę, że kolczuga mnie opina. Nie zauważyłem, bo nie zakładałem." 

Książka różni się od "Korony..." czy "Legionu". Może nie w tak dużym stopniu, ale widać, że Pani Elżbieta przeszła pisarską ewolucję. Autorka dojrzała przez te wszystkie lata. "Saga Sigrun" jest lekko chaotyczna. Brak w niej tego czegoś, co możemy odnaleźć w kolejnych lekturach Cherezińskiej. Podoba mi się jednak to, że książka została napisana z pasji, ponieważ każdy kto choć raz czytał dowolną powieść autorki, wie, że interesuje się ona Skandynawią. To bardzo zwiększa atuty książki i tworzy z niej kompletne dzieło.

"Saga Sigrun" należy do grona lepszych książek i polecam ją zarówno każdemu fanowi twórczości autorki jak i wszystkim, których interesuje  tematyka powieści. Polecam ją także dla kobiet, które chcą poznać jak żyło się w świetle średniowiecza. Myślę, że sięgnę po jej następną część, bo wiem, że Cherezińska nigdy nie zawodzi! Książka dostaje ode mnie zdecydowane 4+. Polecam!    

        
Liczba stron: 404
Gatunek: obyczajowa/historyczna/fantastyka 
Cykl: "Północna droga"
Tom: 1
Tytuł oryginalny: "Saga Sigrun"
Oprawa: miękka
Wydawnictwo: Zysk i S-ka 
Ocena: 4+/6
Wyzwania: te co zawsze :)

Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka!


__________

Cześć? Co tam? U mnie dobrze! Nie będzie podsumowania miesięcznego, bo to bez sensu. Przeczytałem tylko dwie książki. Myślę, że marzec będzie lepszy. W najbliższych dniach na blogu i facebooku pojawi się krótka ankieta, jaką recenzję chcecie za tydzień (chodzi tu o filmy), ponieważ w najbliższym czasie obejrzałem ich dość sporo. Pozdrawiam! Michał