Andrzej Ziemiański wykreował pierwszą kobietę w polskiej fantastyce, stało się to w roku 2002, kiedy na rynku ukazał się pierwszy tom "Achai". Nikt nie spodziewał się, że dołączy ona do kanonu polskiej fantastyki. Czytając ją dostrzegałem wiele podobieństw do "Sashy", autorstwa Joela Shepherda, o której pisałem tutaj. Między innymi to, że jest to księżniczka i jednocześnie wojowniczka. "Achaję" dodatkowo wzbogacają dwa inne wątki, o których opowiem nieco później. Zapraszam na recenzję - "Achaja. Tom I" Andrzej Ziemiański

 „Twoim najgorszym wrogiem jest twój własny umysł. On cię wiąże, on cię krępuje.” 

Bohaterka jest młodą księżniczką, która wskutek dworskich intryg, zawiści i chciwości bliskich jej osób szybko zostaje odsunięta z kolejki do tronu i to w dość brutalny sposób. Dziewczyna błyskawicznie poznaje smak życia zwykłego człowieka w pełnym okrucieństwa świecie. Los zsyła ją do armii, następnie do niewoli, gdzie uczy się sztuki przetrwania. Przestaje już być grzeczną księżniczką. Rozumie, że aby coś od życia otrzymać trzeba również coś poświęcić. (źródło: lubimyczytać.pl)

Achaja składa się z trzech równolegle rozgrywających się wątków. Pierwszy - należący do Achai, księżniczki, córki Archentara, jednego z siedmiu Wielkich Książąt królestwa Troy. Na skutek intrygi uknutej przez okrutną macochę Achaja trafia do wojska. Zaan - skryba świątynny oraz Sirius - były galernik parają się wszelkiego rodzaju oszustwami, natomiast trzeci wątek opisuje przygody Mereditha - czarownika, który został wplątany w sprawy bogów.  Ziemiański pokazuje jak można stworzyć książkę, którą czyta się wszędzie i nieustannie, powieść, która pochłania bez reszty, bo nie można się od niej oderwać, coś niesamowitego. Rzadko spotykam się z tak dobrą polską prozą. Moje uczucia po przeczytaniu pierwszego tomu "Achai" są nie do opisania.

 „Pamiętaj, w życiu nigdy wszystko naraz nie układa się dobrze, jeśli tak ci się wydaje, znaczy, że wariujesz.” 

Podsumowując. "Achaja" namieszała sporo w moim życiu, przez nią nawet zaniedbałem naukę o śnie już nie mówiąc. Jest po prostu pozycją rewelacyjną. Uważam, że warto jest wydać to czterdzieści złotych dla ponad sześciuset stron czystej przyjemności, która mam nadzieję będzie się utrzymywać przez kolejne tomy. Przeglądając recenzje na "Lubimy czytać" spotkałem się z wieloma negatywnymi opiniami na temat jej książki, były one zupełnie odmienne od mojej niezmiennej - 6/6. Jedynym, lecz dość małym minusem jest trochę wulgarny język Ziemiańskiego, pojawiający się w większości w wątkach Achai i Zaana. Jednak da się to przetrwać z przymrużeniem oka. Polecam, aby zapoznać się z tą niezwykłą powieścią!

Liczba stron: 689
Gatunek: fantasy
Cykl: "Achaja"
Tom: 1
Tytuł oryginalny: "Achaja. Tom I"
oprawa: miękka
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Ocena: 6/6!
Wyzwania: te co zawsze