Kiedy prawie dwa miesiące temu sięgnąłem po "Za niegodziwość ludzi" - pierwszą część powieści graficznej "Noe" nie spodziewałem się, że ta seria przypadnie mi do gustu. Rzadko czytam komiksy i sądziłem, że to kolejne "coś" z cyklu: "A wezmę sobie rysownika i wypełnię dymki. Genialne!". A tymczasem przeczytałem już czwartą, ostatnią część cyklu. Jak dalej potoczą się losy naszych bohaterów - rodziny Noego, przebywającej w arce porwanej przez wody potopu. 

Z oczu Noego płynęły łzy. I płynęły, póki się ni zdecydował. Noem targają rozterki, podczas gdy arkę atakują potężne fale potopu. Słowo Boga jest niepewne. Jedyni ocalali znaleźli się na skraju ludzkiej wytrzymałości. Z utęsknieniem wypatrują na horyzoncie kawałka suchego lądu, który będą mogli nazwać nowym domem. Noe kierowany słowem Boga dostrzega kolejny problem. Płeć nienarodzonego dziecka może bowiem wpłynąć na przyszłość odrodzonej ludzkości. 


"Czy nienawiść, rozpacz, egoizm i arogancja zawsze będą częścią naszej natury?"

Dwóch scenarzystów - Darren Arnofsky i Ari Handel, łącząc siły wraz z rysownikiem Niko Henrichonem wzięli na warsztat biblijną historię o Noem, tworząc czterotomową opowieść. Jej ostatnia część z dumą prezentuje poziom poprzedniczek. Wnioskuję z tego, że twórcy nie odpuszczają sobie i do końca działają tak samo, ja na początku. Sine Qua Non - polski wydawca, serwuje nam tort z wielką wisienką. Po lekturze wszystkich tych części pozostał we mnie pewien sentyment do tej serii, a gdy kończyłem ostatnią z nich nie mogłem się pogodzić z tym, że to już koniec. To doskonale świadczy o tym, że całość jest jak najbardziej warta przeczytania.

"Czy ludzie byli skazani na powtarzanie tych samych błędów?"

Wszystkie tomy serii "Noe" przeczytałem, nie oglądając filmu "Noe. Wybrany przez Boga", na podstawie scenariusza którego został stworzony komiks. Jednak słyszałem, że opowieść na dużym ekranie wypdła o wiele gorzej. Na papierze znajdziecie wszystko, od szerokiej, żywej palety kolorów, po doskonałe przedstawienie biblijnej historii. Idealny prezent dla każdego, nawet tego nieoczytanego. Podsumowując. Po prostu warto zapoznać z całą serią "Noe"! 

Liczba stron: 56
Cykl: "Noe"
Tom: IV
Tytuł oryginalny: "Noe. Celui qui verse le sang"
Oprawa: twarda
Wydawnictwo: Sine Qua Non 
Ocena: 4+/6
Cena detaliczna: 36,90 zł

Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Wydawnictwu SQN!


Recenzja krótka, bo po pierwsze: nie chciałem pisać tego co przedtem, a po drugie, ponieważ zostałem nominowany przez Melona, do blogowej zabawy "Jakim jestem czytelnikiem?". Zabawo polega na opublikowaniu swoich czytelniczych nawyków itp. Zaczynajmy!

1. Książki czytam tylko i wyłącznie na papierze, nie mam czytnika, bo chyba nigdy się do niego nie przekonam. Kocham zapach farby drukarskiej, muszę kartkować strony! 
2. Czytam od najmłodszych lat, jednak kiedyś (wnioskuję z opowieści rodziców) trzeba było zmuszać mnie do czytania. Ponoć jak mam mi powiedziała, abym przeczytał lekturę szkolną zaczynałem się drzeć, że nie chcę. Ale jak już się mnie przekonało do czytania, tak to trwa do dzisiaj.  
3. Czytam w pojazdach Komunikacji Miejskiej, dlatego lubię długie podróże autobusem lub trolejbusem (jak ktoś nie wie jak wygląda trolejbus to proszę: KLIK). Dzięki mojemu umiłowaniu nienawidzę brzydkich okładek (bo aż wstyd).
4. Kocham patrzeć na moją biblioteczkę i stale muszę ją poprawiać, przestawiać książki. Wiąże się to z tym, że stale usiłuję zwiększyć ilość miejsca na półkach (niestety z dość marnym efektem). 
5. Moja lista książek do kupienia jest długa w nieskończoność i stale się powiększa, gdy tylko coś wpadnie mi w oko.
6. Zazwyczaj doczytuję książki do końca. Tylko parę razy zdarzyło mi się, że tego nie zrobiłem, a dzieje się to z najzwyklejszej nudy. 
7. Z całego procesu czytania książki najbardziej nienawidzę jej recenzowania :/
8. Miło mi się w sercu robi, gdy widzę gdzieś kogoś czytającego znajomą mi książkę.  

Do zabawy nominuję każdego chętnego, który nie brał jeszcze udziału w zabawie. Pozdrawiam Michał