Niedawno na ekranach polskich kin pojawił się film "Carte Blanche", którego akcja rozgrywa się w moim rodzinnym Lublinie. Produkcja opisuje losy nauczyciela historii, którego los skazał na utratę wzroku. Bohater kryje ten fakt przed wszystkimi. Za inspirację do stworzenia tej produkcji posłużyła postać Macieja Białka, na co dzień uczącego w VIII Liceum Ogólnokształcącym w Lublinie, który dawniej, przez długi czas również ukrywał wadę wzroku. W dzisiejszych spotkaniach z filmem opowiem o moich wrażeniach związanych z "Carte Blanche" - filmem, który poruszył moje serce.
Kacper Bielik jest nauczycielem historii w jednym z lubelskich ogólniaków. O tym, że traci wzrok dowiedział się po wypadku samochodowym, który dodatkowo przyśpieszył rozwój choroby. Gdy wybitny okulista uświadomił mu na co cierpi, ten postanowił popełnić samobójstwo. Łut szczęścia sprawił, że próba się nie udała, a w Kacprze narodziła się wola walki, która pomoże mu przygotować uczniów do matury.
Pierwszą zaletą filmu, o której zdecydowanie muszę wspomnieć jest gra aktorska. Przoduje tu grający głównego bohatera Andrzej Chyra, który przyjmując rolę podjął się niezwykle trudnego zadania. Według mnie podołał mu, ponieważ stworzona przez niego kreacja jest wiarygodnym obrazem wewnętrznej walki człowieka, zmagającego się z retinopatią barwnikową. Brawa należą się również młodej, ale niezwykle uzdolnionej Elizie Rycembel, która równie z wielkim realizmem ukazała nam postać buntowniczej Klary - uczennicy głównego bohatera, która jako jedyna poznała sekret Kacpra. Wszyscy aktorzy dali z siebie wszystko, to widać!
"Carte Blanche" postanowiłem zobaczyć głównie z jednego powodu. Akcja filmu rozgrywa się w Lublinie. To cudowne uczucie oglądać świat, który na co dzień widzę, tym razem z perspektywy głównego bohatera. Co tu dużo mówić. Moje rodzinne miasto zostało przedstawione malowniczo. Lublin ma jednak swój urok, jego tajemnicze uliczki, piękne zabytki, inspirujące kawiarnie, czy nawet trolejbusy. Dopiero po seansie "Carte Blanche" uświadomiłem sobie w jak niezwykłym miejscu mieszkam. W drodze do szkoły codziennie mijam kamienicę, gdzie mieszkał filmowy Kacper, kiedy indziej przejeżdżam przez skrzyżowanie, gdzie miał miejsce jego wypadek. "Carte Blanche" ukazuje piękno miejsca, którego nie zamieniłbym na żadne inne.
Produkcja w reżyserii Jacka Lusińskiego przedstawia historię człowieka, który pokazuje, że trzeba pokonywać słabości i nie poddawać się nawet w najbardziej beznadziejnych sytuacjach. Jest to dramat z doborową obsadą, z Andrzejem Chyrą na czele, uczący podstawowych ludzkich wartości. Jest również promocją Lublina i ukazuje całe jego piękno. "Carte Balnche" trafia w serce człowieka i do głębi go porusza. Nie jest to łatwy film, ale na pewno zadowoli nawet bardzo wymagającego miłośnika kina.
Nie przepadam za polskimi filmami, jednak od obejrzenia zwiastuna ten film od razu znalazł się na mojej liście filmów do obejrzenia. Pewnie długo sobie poczeka, ten przeklęty brak czasu!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Niech lepiej nie czeka, bo w domu "kiedyśtam" to nie to samo co w kinie.
UsuńMoże kiedyś... :) Na razie przed 'Carte Blanche' na mojej liście do obejrzenia znajduje się 'Ziarno prawdy'. ;)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że nie oglądałem, ale w plenerach "Ziarna Prawdy" również znalazł się Lublin.
UsuńPo trailerze wiedziałam, że na pewno obejrzę, o film wydał się, i zabawny, i pouczający. ;) Po filmie "Bogowie" inaczej podchodzę do polskich filmów. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Przyznam, że tydzień po poznaniu "Carte Blanche" obejrzałem "Bogów" i mimo, że film jest dobrze zrobiony to nie porwał mnie tak bardzo jak pierwszy przeze mnie wspomniany.
UsuńKsiążka już czeka na mojej półce, na film przyjdzie czas potem..
OdpowiedzUsuńW tym przypadku to film jest pierwowzorem, więc to z nim lepiej zapoznać się w pierwszej kolejności.
UsuńZostałeś nominowany do Liebster Blog Award :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga :)