Karol Lewandowski, główny założyciel i pomysłodawca projektu Busem Przez Świat, udowodnił Nam, Polakom, że aby podróżować, nie trzeba wydawać na ten cel ogromnych kwot. W 2010 roku, wraz z czwórko przyjaciół, kupił starego, kultowego busa, następnie przerabiając go na wygodnego kampera. Zaczęło się od jednej wyprawy, potem powstał blog (obecnie jeden z najchętniej czytanych w Polsce), następnie odbyły się kolejne podróże, aż w końcu pojawiła się książka, a po niej kolejne wyprawy na podbój świata. 

Niedawno pisałem o "Ameryce za 8 dolarów", drugiej książce autorstwa Karola Lewandowskiego, opisującej przełomową podróż do Nowego Świata. Dziś, dzięki "Wyprawie Pierwszej" wyruszymy w niesamowitą trasę, aż na Gibraltar, przemierzając całą Europę Zachodnią. Wszystko to starym, rozklekotanym busem. 

W głowie Karola, młodego studenta ze Świdnicy, rodzi się wizja przemierzenia Europy tanim kosztem. O pomyśle opowiada bratu, a następnie trójce przyjaciół. Wspólnie decydują się na zakup starego, kultowego busa. Cel - objechać nim Europę, na Gibraltar i z powrotem. Wszystko to za grosze. Wydaje się niemożliwe? A jednak tak nie jest. Piątka przyjaciół wyrusza w przygodę życia, która zapoczątkuje trwający do dziś projekt. 

Od samego początku lektury, patrzyłem na tę powieść przez pryzmat kolejnej, wydanej trzy lata później. Niestety. Gołym okiem widać ogromną różnicę w poziomie warsztatu autorskiego Karola Lewandowskiego. "Wyprawa Pierwsza" jest napisana bardzo prostym językiem, który przypomina raczej historię opowiadaną przy ognisku, niż literackie uchwycenie wrażeń z długiej podróży. Natomiast bardzo krótkie rozdziały przypominają sprawozdania - wypisanie wszystkich ważnych chwil danego dnia. Wszystko to łączy się w wielką kulę u nogi, jednakże dzięki temu książkę czyta się bardzo szybko, a prędko postępująca lektura sprawia, że możemy z niej odczuć nawet pewnego rodzaju przyjemność. 

Największą piętą achillesową "Wyprawy..." jest jednak forma, w jakiej się prezentuje. Chciałbym w tym miejscu zawrzeć dwa aspekty: wydanie i korektę. Oba mocno kuleją. Zdecydowanie bardziej spodobała mi się oprawa graficzna drugiej powieści Lewandowskiego. Zdjęcia z wyprawy były tam umieszczone pomiędzy poszczególnymi akapitami tekstu, a nie upchnięte we wkładce zdjęciowej, tak jak w tym przypadku. Jestem pełen nadziei, że kolejne powieści z cyklu "Busem Przez Świat" będą prezentować się wzorem "Ameryki za 8 dolarów". Najmocniej ubolewam nad korektą, której to właściwie nie ma. Co jest za to? W wielu miejscach brak przecinków i pogubione litery. W innych wprost za dużo liter w wyrazie. Również, nie jeden raz, ogonki od ą, czy też ę poszły sobie na spacer. Chyba tylko niewymagający czytelnik potrafi przymknąć na to oko. 

Rozumiem. Karol pisząc "Wyprawę Pierwszą" nie miał żadnego pojęcia o tworzeniu powieści. Jednak udało mu się. Skutek można ocenić samemu. Podziwiam go jednak za to, jak bardzo poprawił się poziom jego stylu i języka w kolejnej książce. Jak tak dalej pójdzie, autor zawojuje jeszcze rynek czytelniczy. A jeżeli chcecie poznać historię początków projektu, przeczytać o transformacji busa, albo interesują Was tanie podróże, sięgnijcie po tą książkę w pierwszej kolejności. Przy "Wyprawie Pierwszej" nie jestem w stanie wybaczyć autorowi i korektorowi wielu spraw, ale wierzę w potencjał Busem Przez Świat i czekam na kolejne książki. 

Wydawnictwo: Sine Qua Non 
Liczba stron: 320
Cykl wydawniczy: "Busem Przez Świat" 
Autor: Karol Lewandowski 
Ocena: 6+/10


| Wyprawa Pierwsza | Ameryka za 8 dolarów

Za możliwość zwiedzenia Europy serdecznie dziękuję Wydawnictwu Sine Qua Non!


Przy okazji zapraszam Was do zapoznania się z wywiadem z Karolem, który przeprowadzałem dla Z Kamerą Wśród Książek, podczas styczniowego spotkania z ekipą Busem Przez Świat
Pierwsza część - kliknij 
Druga część - kliknij