Nazwisko J.R.R. Tolkiena na stałe wpisało się do kanonu najwybitniejszych twórców literatury. Jest on równocześnie jednym z prekursorów współczesnej literatury fantastycznej, a jego dzieła zainspirowały innych twórców do przelania własnych historii na papier. Książki Tolkiena zostały przeniesione na ekran, poprzez dwie filmowe trylogie, przedstawione nam przez Petera Jacksona. Dotychczas czytałem tylko jedna jego powieść ("Hobbit") i wiele razy podchodziłem do rozpoczęcia lektury "Władcy Pierścieni". Było to jednak dawno temu, kiedy to próby zmierzenia się z Mistrzem kończyły się zazwyczaj na pierwszych pięćdziesięciu stronach.

Sylwetka sympatycznego misia z mrocznych zakątków Peru stworzona przez Michaela Bonda od lat zachwyca kolejne pokolenia młodych czytelników. "Paddington" wpisał się w kanon literatury dziecięcej. Wiele lat temu powstał serial animowany, który oglądałem w dzieciństwie, a niedawno miała miejsce premiera pełnometrażowego filmu familijnego o tym bohaterze. Nie mogłem przegapić okazji, aby poznać ekranizację przygód niezdarnego niedźwiadka przebywającego w Londynie. Zapowiadało się dobrze. Interesujący zwiastun i zajawki, dobrzy aktorzy. Wyszło jak zawsze, kiedy ktoś dobiera się do dobrej książki i usiłuje dodać coś od