W końcu nadszedł czas, aby podziękować Wam za trzy lata pisania na tym blogu. Z tej okazji, wraz z wydawnictwami:
Zysk i S-ka
Sine Qua Non
oraz Czwarta Strona
zorganizowałem urodzinowy konkurs!
Myślę, że do uczestnictwa nie trzeba Was zbytnio namawiać, ponieważ nagrody są dość pokaźne. Na zwycięzców czeka jeden z trzech pakietów książek!
Regulamin uczestnictwa
1. Organizatorem konkursu jestem ja,właściciel bloga Kultura według Michała.
2. Książki wysyłam na terenie Polski, na mój koszt.
3. Warunkiem uczestnictwa jest odpowiedzenie, jak najbardziej kreatywnie, na pytanie konkursowe.
3. Konkurs trwa od dzisiaj do 15 sierpnia 2015 r. (do godziny 23:59)
4. Sponsorami nagród w konkursie są wydawnictwa: Zysk i S-ka, Sine Qua Non oraz Czwarta Strona.
5. Nie wymagam obserwowania bloga, ale miło będzie gdy to zrobisz, bądź polubisz fanpage na portalu Facebook.
Pytanie konkursowe
Wyobraź sobie, że możesz spędzić tydzień z wybranym książkowym bohaterem. Napisz kogo wybierasz i dlaczego, oraz co byś wtedy robił/a.
Liczy się kreatywność, a forma jest dowolna. Możecie napisać opowiadanie, wiersz, poemat etc.
Odpowiedzi wpisujcie w komentarzu (wraz z podaniem adresu e-mail), bądź wysyłajcie na maila michaloleksa@wp.pl
A teraz nagrody!
Miejsce III
Miejsce II
Miejsce I
O to walczycie. Mam nadzieję, że warto. Oczywiście w każdej paczce znajdzie się też kilka niespodzianek ode mnie :) Jeszcze raz dziękuję!
Genialny konkurs, jestem pewna, że zgłoszą się tłumy.
OdpowiedzUsuńJuż myślę nad odpowiedzią, powodzenia pozostałym :D
Zawsze chciałam przeczytać książkę "Dopóki nie zgasną gwiazdy " ale jakoś wyszło tak, że brak było funduszy.
OdpowiedzUsuńDlatego też ten jeden tydzień spędziłabym z Kacprem, bohaterem książki " Dopóki nie zgasną gwiazdy "
Chcę mu udowodnić, że nawet po apokalipsie można się wspólnie dobrze bawić.
To mój plan.
Pierwszy dzień- grill z nadziewanymi szczurami i chrupiącymi karaluchami. Mmm pycha. Poleca Bear Grylls!
Drugi dzień - spływ kanałami :) Deska klozetowa gotowa? Kto pierwszy wypłynie z kanału wygrywa!
Trzeci dzień - noc w opuszczonym kontenerze. Wspólne fałszowanie, ognisko bez kiełbasek i krótka modlitwa: oby nas wilki nie zjadły żywcem.
Czwarty dzień - zabawa w transformersów. ( zajecia praktyczne) Opuszczone, stare samochody to idealny materiał na stworzenie własnego transformersa. Stworzę własną postać i zachwyce nim Kacpra .
Piąty dzień - impreza pod mostem. Muzyka przed apokaliptyczna puszczona ze starego laptopa. Lodowe drinki z lodowca - bardzo cold oraz konkurs karaoke! DO wygrania przeterminowana 20 lat coca cola! Aaa :)
Szósty Dzień - Kac vegas. Obudziliśmy się w obcym miejscu, daleko od niby cywilizacji. Następuje zatem próba odnalezienie drogi do domu podczas burzy śnieżnej i... Kacper czy to nie yeti tu biegnie? Bedzie trudno.
Siódmy dzień - kąpiel pod lodem.
Kto wyciągnie czteropaka piwa z utopionego samochodu, stawia nadziewane szczury.
Prawda, że można spędzić miło czas nawet po apokalipsie :)
eve_ew@wp.pl
Jak tylko wrócę z obozu zabieram się za wymyślanie odpowiedzi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
ksiazkowepodroze.blogspot.com
agnieszka.deja@o2.pl
OdpowiedzUsuńJa wybrałabym pannę Marple - bohaterkę niektórych książek Agathy Christie. Ponieważ panna Marple to starsza kobieta na pewno bym nie szalała - żadne tam wyjścia do klubów, dyskoteki, imprezy czy podrywanie facetów. Myślisz, że będę się nudzić? Nigdy! Panna Marple znana jest z tego, że rozwiązuje zagadki i zna się na ludziach. Być może udałoby nam się rozwiązać jaką tajemniczą sprawę kradzieży, ustalić z kim uciekła sąsiadka oraz czemu proboszcz wychodzi w czwartkowe wieczory sam z plebani i wraca dopiero nad ranem. Panna Marple na pewno uzyskałaby informacje na te tematy, a jej sposób zbierania danych jest ciekawy, dlatego z chęcią bym ją obserwowała. Wypiłybyśmy kawę, pogadałybyśmy o ludziach i poczytały książki. Wybrałabym tę postać, ponieważ chciałabym skorzystać z jej doświadczenia, nauczyć się czegoś o innych ludziach a także przeżyć przygodę!
Gratuluje 3 latek. Mój blog dziś kończy 2 ;)
OdpowiedzUsuńUdziału w konkursie nie wezmę, ale zamieszczę baner na swoim blogu W szponach literek.
Mozna prosić o wypisanie tytułów? Przeglądam na telefonie i slabo widzę zdjęcia.
OdpowiedzUsuńOczywiście.
UsuńIII miejsce - "Toń" Anya Lipska + "Antipolis" Tomasz Fijałkowski
II miejsce - "Toń" + "Dopóki nie zgasną gwiazdy" Piotr Patrykiewicz + "Stalowe serce" Brandon Sanderson
I miejsce - "Lot sowy" (część pierwsza) + "Oczy sowy" (część druga) Lackey Mercedes, Dixon Larry + "Stalowe serce" + "Antipolis"
Pozdrawiam bardzo serdecznie!
P
Gratuluję 3 lat prowadzenia bloga! Życzę kolejnych, kolejnych i kolejnych...
OdpowiedzUsuńChciałabym spędzić tydzień z tytułowym Flashmanem George`a MacDonalda Frasera. Pomimo tego, że Harry Flashman to tchórzliwy fircyk, rozpustnik, samochwała, kobieciarz, łamacz serc, intrygant, pijak, to w jakiś sposób można go polubić. Przynajmniej mam taką nadzieję, że bym go polubiła. Zresztą sam nie ukrywa kim jest i się tym wcale nie przejmuje. Otwarcie zaś mówi, że jest tchórzem i nie wie co to wyrzuty sumienia. Flashman wszędzie ściąga na siebie kłopoty, jednak dzięki sprytowi zawsze spada na cztery łapy. A co do jego stosunku do kobiet i ich traktowania... no cóż, chętnie rozwaliłabym mu patelnię na głowie! Taki to właśnie człowiek wyrósł z tego wulgarnego, pewnego siebie wazeliniarza, który dla zabawy bił słabszych od siebie i wył z bólu, kiedy sam dostawał lanie. Ciekawa jestem, czy też dostałabym lanie za przystawanie z nim? Mam nadzieję, że podboje łóżkowe zostawiłby w swojej alkowie i nie próbowałby tych swoich sztuczek na mnie. Ale mógłby pojedynkować się o mnie - tak jak w książce - tylko żeby grał czysto, bez uciekania się do nieczystych zagrywek. Chociaż czy ja wiem? - w miłości i na wojnie wszystko dozwolone... Mógłby nauczyć mnie też władania dzidą - żył przecież jakiś czas w Indiach i wyjeżdżał do Afganistanu. Może by mnie tam zabrał? Myślę że byłaby to niełatwa znajomość, ale na pewno nie mogłabym się z nim nudzić. Byłaby też pewnym wyzwaniem dla mnie, bo ja lubię wyzwania.
iza.81@o2.pl
Gdybym mogła..
OdpowiedzUsuńGdybym..
(Tyle możliwości, myśli!)
Po długich rozmyślaniach, wszystkich za i przeciw, uciszeniu serca i dania prawa do głosu rozumowi (no dobrze, może nie do końca) doszłam do wniosku, że pragnęłabym spędzić tydzień z Tessą Grey, bohaterką trylogii Cassandry Clare pt. „Diabelskie Maszyny”. Dlaczego ona? Dlaczego dziewczyna?
Myślę, że głównym powodem mojego wyboru są słowa. Już śpieszę z wyjaśnieniami. Tessa wręcz żyje i oddycha słowami. Jej życie w dużej mierze polega na miłości właśnie do słowa pisanego. Czyta, zna wiele cytatów na pamięć, czytanie jest dla niej niczym oddychanie dla reszty ludzkości. Przytacza w rozmowach oraz myślach bohaterów czytanych i ukochanych przez siebie książek niczym starych znajomych.
Teraz, gdyby pozmieniać kilka wyrazów, zamienić osobę na pierwszą liczby pojedynczej i pod to dyktando odpowiednio przetransformować czasowniki wyszedłby dokładny opis mojej osoby.
Kolejną rzeczą jest sama niesamowitość jej osoby. Jej sposób pojmowania świata, jej dobroć, niechęć do krzywdzenia osób, które kocha. Chciałabym móc z nią porozmawiać, zadać parę pytań, na które odpowiedzi nie poznałam w trylogii opowiadającej o jej losach. Myślę, że jeden tydzień nie wystarczyłby bym mogła wyrzucić z siebie wszystkie słowa, które zostałyby przeze mnie zaplanowane jak i te wypowiedziane spontanicznie.
Pragnę również podziękować za kilka, świetnych poleconych przez nią pozycji, o których jak sądzę wiele słów zostałoby ochoczo wypowiedzianych. Sama również podsunęłabym jej kilka tytułów.
Chciałabym również lepiej poznać jej dar jakim jest zmiennokształtność. Potrafi ona przybrać postać dowolnej istotny, czy człowieka, czy wampira, czy Nocnego Łowcy. Nie miałabym nic przeciwko gdyby dla przykładu zamieniając się w właściciela dowolnej księgarni „pożyczyła” kilka tytułów.
Chciałabym ją poznać, spędzić tydzień dla tych wszystkich powodów i dla tysiąca innych. Pragnęłabym jednak przede wszystkim powiedzieć jak wielki wpływ miała na mnie jej historia i najzwyczajniej w świecie powiedzieć DZIĘKUJĘ.
Zasłużyła.
shatterme@onet.pl
tydzień sam na sam z jednym z bohaterów fikcyjnych? Ufff…! To wybieram Severusa Snape’a. Dlaczego? Powód dość prozaiczny, zdawać by się mogło – Sevi jest literacką miłością mojego życia, odkąd go… przeczytałam, tj. od jakichś 15 lat (Ach, te jego tłuste włosy! ^^). Z pewnością nie zmarnowalibyśmy ani chwilki z naszego wspólnie spędzonego tygodnia. ON nauczyłby mnie, jak uwarzyć Felix Felicis i Amortencję (nie, żeby moja cudowna istota ich potrzebowała! Ale szczęściu i miłości trzeba pomagać. Przezorny zawsze ubezpieczony). JA, w zamian, poćwiczyłabym na nim nabyte podczas studiów umiejętności psychoterapeutyczne. Może udałoby mi się uleczyć jego zadręczoną duszę z kompleksu Lily Potter zd. Evans. Kto wie, może nawet wówczas jego historia zakończyłaby się nieco inaczej? Tylko… czy wtedy kochałabym go tak bardzo?
OdpowiedzUsuńmój e-mail: prinsessa.tumma@gmail.com
pozdrawiam serdecznie! :)
Praca poszła na maila, gdyż zajęła trochę więcej stron, niż bym się spodziewała. Życzę kolejnych lat na blogu ze wspaniałymi czytelnikami i dużo inspirujących książek!
OdpowiedzUsuńPS: W pracy wkradł się błąd w imieniu bohaterki, przedostatnia strona zamiast "Berdę" miało być "Bernardę".
ula.aoki@gmail.com
Gdybym mogła spędzić tydzień z wybranym bohaterem książkowym, wybrałabym Iskrę. Iskra jest bohaterką książki Kristin Cashore. Chciałabym spędzić z nią ten czas, ponieważ jest ona bardzo barwną postacią. Ok kiedy tylko przeczytałam tę książkę chciałam ją "wskrzesić". Wiem, że spędzony z nią czas byłby niezapomniany... I godny przeżycia....
OdpowiedzUsuńpowerless251298@wp.pl
Uff wreszcie skończyłam pisać :D już wysłałam na Twojego maila :))
OdpowiedzUsuńZ Morgianą wypłynę
OdpowiedzUsuńNa morze lata
By choć odrobinę
Ocalić świata
By pomóc ludziom
Co zgubieni są
Wypłynę łodzią
Płonącą łzą
Chciałabym spędzić czas z Morgianą, bophaterką "Mgieł Avalonu" Marion Zimmer Bradley. Wydaje mi się, że mogłybyśmy zostać przyjaciółkami, bo w pewnym sensie jesteśmy do siebie podobne - zagubione, skrzywdzone, poszukujące siebie. Posiadamy cechy, które uczyniłyby z nas osoby potrafiące uratować ginący w mgłach świat. Świat piękny, radosny, wolny, świat, gdzie człowiek nie zachowuje się jak władca wszystkich i wszystkiego, akceptuje wielkość natury, uległość wobec niej. Chciałabym żyć w tym świecie, móc go uratować, nie pozwolić mu zatonąć w mgłach. Dlatego potrafię zrozumieć Morgianę. Nie mogę się pogodzić z tym jak skończyła się jej historia, gdybym mogła spędzić z nią czas, może stałoby sięinaczej, może udałoby się wszystko uratować, zmienić, ocalić przynajmniej część tego cudownego świata,powstrzymać choć jedną łzę...
sirjasiek@gmail.com
Kiedy możemy spodziewać się wyników? Ciekawa jestem wszystkich odpowiedzi!
OdpowiedzUsuńKonkurs jeszcze trwa. Wyniki ogłoszę zaraz po zakończeniu, tj. 15 sierpnia 2015 r. (tak jak to widnieje w regulaminie)
UsuńJeny, przepraszam. Nie wiem dlaczego uroiło mi się, że do 15 lipca. Miłych wakacji!
UsuńŚwietny pomysł na rocznicę i kontakt z czytelnikami. Gratulacje, dobra robota:-)
OdpowiedzUsuńAle nagrody... Fiu fiu... :)
OdpowiedzUsuńJest tyle postaci z którymi chciałabym spędzić czas, lecz na początek wybrałabym Evie O'Niell z książki Libby Bray "Wróżbiarze". A dlaczego akurat ona? Bo bardzo przypomina mi mnie (no może oprócz tego egoizmu). Jest otwarta, szczera do bólu (ten niewyparzony język i nieraz mnie wpakowywał w kłopoty :D) oraz nie boi się praktycznie niczego. A co mogłabym z nią robić? Walczyć o prawdę, rodzinę, miłość, rozwiązywać kryminalne zagadki i przy okazji wpakowywać się w więcej kłopotów ;D A także zwiedzać Nowy Jork i poznawać sekrety tego ogromnego miasta, które od zawsze chciałam obejrzeć (nie tylko na zdjęciach).
OdpowiedzUsuńE-mail: diabelek4524@o2.pl
Zgłaszam się! ;)
OdpowiedzUsuńOdpowiedź wysłałam z tego maila: patrycja.dorotka@gmail.com
Godzina 14.57
Pozdrawiam.
Zgłaszam się :)
OdpowiedzUsuńagatajedynamla@gmail.com
Jeśli mogłabym spędzić tydzień z jakąś bohaterką, to wybrałam postać wykreowaną przez Samanthę Shannon w serii The Bone Season, a dokładniej Paige.
Dlaczego?
Mogłabym napisać, że...
Chciałabym zobaczyć jak żyje Przywódczyni wszystkich mim-lordów,
Chciałabym posłuchać o okrutnym Czasie Żniw,
Chciałabym dowiedzieć się co łączy ją z Naczelnikiem,
Chciałabym dowiedzieć się, jak walczyć z Emmitami,
Chciałabym dowiedzieć się jako to jest być Faworytą mim-lorda,
Chciałabym poznać jej przyjaciół,
Chciałabym zostać homoseksualna, a ona mi się podoba,
Chciałabym nauczyć się ulicznego życia,
Chciałabym wiedzieć jak to jest być zbiegiem, ale...
Nie.
To wszystko kłamstwo.
Prawdziwy powód to...
Fular.
Tak, to, co mężczyźni noszą na szyjach, a Paige Mahonney nosi na twarzy, by odsłonić tylko oczy.
Krwisto czerwony fular.
Założyć go, a ludzie traktują to jako coś całkiem normalnego.
Zostać Anonimowym i włóczyć się z Paige Mahonney, unikając tematu Szeolu.
Długo zastanawiałam się, z którym ze znanych bohaterów literackich najchętniej spędziłabym tydzień. Zbyt tchórzliwa jestem, żeby dokonywać czynów heroicznych oraz zbyt leniwa, by zrezygnować z siedmiu dni beztroski i zabawy. Nie jestem jednak bezduszna., ten tydzień chciałabym wykorzystać nie tylko dla siebie ale i dla tej osoby, z którą dane byłoby mi go spędzić. Pomyślałam, że te siedem dni mogłoby być okresem wytchnienia od obowiązków dla jednego z moich ulubionych bohaterów. Moglibyśmy bawić się, poznawać, dyskutować na różne tematy. Często brak mi jest osób, z którymi mogę tak zwyczajnie usiąść i pogadać o życiu, cieszyć się prostymi sprawami i robić to, co sprawiałoby nam obu przyjemność. W końcu wybór mój padł więc na Błazna z cyklu Robin Hobb ,,Skrytobójca”. Przez trzy tomy trylogii musiał on zmagać się z wieloma problemami. Jestem pewna, że wspólny tydzień wypełniłabym dla niego zabawą i śmiechem, by potem zmagając się ze swymi licznymi obowiązkami proroka, mógł wspominać te dni jak przyjemny sen. Niedawno czytałam tą trylogię i Błazen okazał się postacią, której najbardziej ze wszystkich bohaterów współczułam i którą najbardziej chciałam spotkać.
OdpowiedzUsuńSkąd jednak we mnie taka pewność, że zrozumielibyśmy się i polubili? Błazen ma specyficzne poczucie humoru, bardzo podobne do mojego. Lubi docinać innym i stroić sobie z nich żarty. Moglibyśmy nawet sami nie szczędzić sobie w docinkach, a potem śmialibyśmy się ze swojej pomysłowości. Siedzielibyśmy przy ognisku, a Błazen śpiewałby swoje sprośne piosenki, które doprowadzałyby nas oboje do śmiechu. Jedlibyśmy mięso i słodycze, a potem popijalibyśmy to wszystko zimnym piwem (rankiem bolałyby nas pewnie z tego brzuchy, ale nie przejmowalibyśmy się tym zupełnie). Błazen brałby potem kawałek drewna i strugał z niego piękne rzeczy, patrzylibyśmy na dogasający ogień i dzielilibyśmy się swoimi troskami oraz przemyśleniami. Myślę, że Błazen dobrze by mnie rozumiał. Otoczony tyloma osobami, a jednak w jakimś sensie samotny. Odnalazłby też we mnie wiernego słuchacza. Nie dotyczą mnie problemy jego świata, więc mógłby bez obaw o swe słowa dzielić się ze mną przemyśleniami na temat objawianych mu proroctw i problemów ich dotyczących. Błazen to osoba, która swą delikatność chowa pod ostrymi słowami i czasem nawet wrednym zachowaniem. W tym również jesteśmy bardzo podobni. Często mówi się, że przeciwieństwa się przyciągają. Myślę jednak, że filarem naszej przyjaźni stałoby się właśnie to łączące nas podobieństwo i mimo naszych trudnych charakterów świetnie byśmy się dogadywali.
Jest tylko jeden powód, który mógłby mnie powstrzymać przed spędzeniem tygodnia z Błaznem – świadomość, że przyjdzie nam się rozstać. Jestem jednak przekonana, że lepiej tęsknić za kimś kogo się już spotkało niż usychać z żalu, że zrezygnowało się z tego spotkania. Jestem też pewna, że wspólnymi siłami znaleźlibyśmy sposób, żeby kontynuować naszą przyjaźń.
PS Gratuluję 3 lat bloga :) ale bardziej gratuluję, że ci się chce go prowadzić ;)
Oczywiście zapomniałam maila ;D
Usuńbakaibuki@gmail.com
Gdybym miała możliwość spędzenia tygodnia z bohaterem książkowym, wybrałabym Robyn Mathers z serii Jutro Johna Marsdena. Robyn była na biwaku razem z przyjaciółmi, kiedy nastąpiła inwazja, dlatego uniknęła niewoli. Podziwiam ją za odwagę, szlachetność i heroizm oraz to, że mimo wojny nadal tak bardzo wierzyła w Boga. Chciałabym się od niej nauczyć bezgranicznego zaufania do Boga i bohaterstwa, dzięki któremu była w stanie poświecić swoje życie dla przyjaciół. Pokazałabym Robyn zabytkowe kościoły w mojej okolicy, dzięki temu mogłybyśmy porozmawiać o Bogu z księżmi, siostrami zakonnymi i innymi wierzącymi ludźmi. Zabrałabym również Robyn do biblioteki, aby mogła poznać moje ulubione książki, ponieważ ona również lubiła czytać. Wieczorami rozmawiałybyśmy o wszystkim i domyślam się, że to by nam się nie znudziło, ponieważ obie jesteśmy trochę zbyt dojrzałe jak na swój wiek.
OdpowiedzUsuńjaga20098@gmail.com
Odpowiedź w formie wierszyka wysłana :)
OdpowiedzUsuńNa Inigo Montoye mój wybór padł
OdpowiedzUsuńI spędzić z nim czas byłbym wielce rad
Jest lekko uparty i mocno zadziorny
Taki jak ja typ niepokorny
I byśmy jak bracia razem we dwoje
Czas pożytkowali na szermiercze podboje
Raz cięli z lewa a raz z prawa
A zwłaszcza gdy słuszna przy tym jest sprawa
I w tydzień z nim machania szpadą bym się wyuczył
Tak że D'Artagnanowi bym nawet dokuczył
Jeden taki tydzień, marzenie i przygoda
Idealna na nudę wszelaka osłoda
E-mail: 89supermaster@gmail.com
Uwielbiam Lisbeth Salander, to postać naprawdę wyjątkowa, bohaterka jakiej w literaturze jeszcze nie było – geniusz komputerowy, outsiderka, po przejściach, a mimo to jest „babą z jajami”, wierną swoim ideałom, potrafi o siebie walczyć, sama wymierza sprawiedliwość i nic jej nie może powstrzymać, a przy tym jest wrażliwa na cudza krzywdę, ale co najważniejsze! to feministka w czystej postaci (moja krew ) ! Właśnie dlatego chciałabym z nią spędzić troche czasu. Jest złożona i wiem, że z jej charakterem na pewno nie było by nudno i w ciągu tego tygodnia działo by się, oj działo :)
OdpowiedzUsuńCo byśmy robiły? O, proszę! Tu est nasza ulotka:
Mam zaszczyt zaprosić panią na niezwykłą wycieczkę po magicznej krainie. Informuję, że biuro turystyczne Tour zabiera panią do magicznych zakątków ziemi orszańskiej. Odjazd odbędzie się 18 sierpnia. Zaleca zaopatrzyć się w następujący ekwipunek: wygodne buty, ciepłą kurtkę, kostium kąpielowy, sukienkę balową oraz kapelusz.
Poniżej znajduje się plan wycieczki.
1 dzień.
Wyjazd do ziemi orszańskiej. Zapoznanie się z sąsiadami podróży, schowanie ich rzeczy oraz poker na pieniądze.
Czas wolny na odpoczynek.
Wynajęcie mieszkania.
2 dzień.
Posiłek uwzględniający naparzanie na innych oraz bitwę na przedmioty ostre.
Przejście do sklepu z bronią palną, prezentacja samoobrony i właściwej kradzieży.
Przejście mroczną uliczką, zachęcanie opryszków do napadu i znokautowanie ich wspólnymi siłami.
3 dzień.
Malowanie autokarów, wstrzymywanie ruchu ulicznego, zabawa z kierowcami. Odwiedzenie restauracji, zjedzenie obiadu i ucieczka nim ktokolwiek zorientuje się o nieuregulowanym rachunku. Zmuszanie ludzi do podzielenia się swoimi historiami życiowymi. Zmuszenie Lisbeth do ubrania żółtej sukienki i zrobienie góry zdjęć :)
4 dzień
Przejazd na dworzec, podróżowanie pociągiem na gapę w stroju alpinisty. Obiad na terenie pociągu. Wyłudzanie od ludzi pieniędzy na jedzenie, sposób na „rumuńską pandę” :) Puszczenie muzyki metalowej na cały regulator. Głośna rozmowa przez telefon oraz utrudnianie innym rozmawiać przez telefon.
5 dzień
Zwiedzanie różnych szkół. Podawanie się za jednego z rodziców, żeby móc wyżalić się dyrektorowi. Buszowanie po sklepach i denerwowanie obsługi. Pukanie do okien nieznajomych ludzi, uciekanie. Zaklejanie wszystkich napotkanych otworów na kluczyki gumą do zucia.
6 dzień
Śniadanie i poprawne pożegnanie mieszkania przed wyjściem. Udawanie zagranicznych turystów, nękanie ludzi głupimi prośbami. Rzucanie sobie nawzajem głupich wyzwań z uwzględnieniem udziału nic nieświadomych przechodniów.
Nocny wyjazd.
7 dzień
Droga powrotna z ziemi orszańskiej. Ponowne zapoznanie się z sąsiadami podróży i „przyjazna kradzież” ich pieniędzy.
Uwagi!
Nie odpowiadamy za przypadkowe straty. Nie bierzemy odpowiedzialności za dziwne braki ekwipunku.
Inne świadczenia.
Opieka opiekuna przez cały czas pobytu.
Prezent w postaci notesów firmowych oraz długopisów.
Koszt: 0,00 zł.
Ta oferta jest nie do odrzucenia!
hatoche@wp.pl